Jak obiecałem, w tym wpisie rozwinę temat ujęć statycznych, bo właśnie od nich zaczynamy swoje pierwsze kroki w nagrywaniu. Proste, statyczne ujęcia. Żebyśmy się źle nie zrozumieli – ten rodzaj filmowania nie jest wyłącznie dla amatorów i nowicjuszy. Jeśli chcesz uchwycić coś w szerszym kontekście, to moim zdaniem ujęcia statyczne są do tego idealne. Mam też następną propozycje. Możesz spróbować nagrać coś z poruszającego się pojazdu. Musisz dobrze ustabilizować kamerę, żeby nasze ujęcie się nie trzęsło. Wyjdą z tego na prawdę fajne kadry. Nasze telefony oraz niektóre kamery posiadają dotykowe ekrany, dzięki temu można wykonać „przeostrzenie”. To bardzo fajny zabieg. Jeśli umieścisz obok siebie dwa przedmioty, w niedalekiej odległości, tak aby jeden z nich był oddalony, a ten drugi bliżej naszej kamery/smartfona wtedy możesz rozpocząć ujęcie od ostrego obiektu dalszego, następnie dość szybko wyostrzyć kadr na obiekcie położonym na pierwszym planie – dzięki temu możesz w bardzo fajny i łatwy sposób zaprezentować dwa przedmioty. To była bardziej zabawa z ostrością. A teraz przejdźmy do wykorzystywania naturalnych obiektów. Może to być drzewo, ponieważ jest bardzo prostym i tanim sposobem na nadanie naszemu ujęciu głębi. Jeśli na planie jakiś przedmiot zasłania mniej niż połowę kadru (z prawej, bądź lewej strony), a nasz nagrywany obiekt jest w oddali. W mojej propozycji, bardzo ważną rzeczą jest to, żeby te obiekty nie były w tej samej odległości od naszej kamery – wtedy niemożliwe będzie nadanie głębi w planie. Jeszcze wrócę do tego przykładu z drzewem, liście naszego drzewa nie skupiają na sobie uwagi, a tylko mają za zadanie przyciągnąć uwagę do przedmiotu, który leci na tle drzew.
Moją kolejną wskazówką jest – używajcie linii pomocniczych. Możesz dzięki temu łatwiej ustawić swoje obiekty w kadrze. W punktach przecięcia linii znajdują się „mocne punkty uwagi”. Jeśli filmujesz jakiś przedmiot, albo jakaś osoba jest w tym miejscu, to uwaga naszego widza, będzie prawidłowo skupiona.
Podobały się wskazówki? No to zostało nam omówienie perspektyw, sprawy dźwiękowe i jakiś poradnik dla operatora. A mi się plany nie zmieniły – nadal czeka nas naprawa pomp wtryskowych.